Quantcast
Channel: Fitness all day by Agata Zając
Viewing all 89 articles
Browse latest View live

Eu4ya 2014. Spotkamy się w Poznaniu?

$
0
0
konwencja fitness

Pewnie część z Was wie o tej wielkiej konwencji fitness, ale może przekonam kogoś dodatkowego do uczestnictwa. Eu4ya to impreza dla instruktorów poszukujących inspiracji do prowadzenia zajęć, ale również dla pasjonatów aktywności fizycznej, czyli dla Was :). Zachęcam bardzo serdecznie do wzięcia udziału, bo w programie jest ponad 100 godzin zajęć i warsztatów. Dziesiątki najlepszych prezenterów polskich i zagranicznych na 6 halach, między którymi przemieszczasz się według własnych preferencji. Najnowsze trendy w fitnessie i niesamowita energia.

W ramach odpoczynku mam oczywiście zamiar zajrzeć na fit-expo, żeby zorientować się co nowego zaoferują producenci sprzętu i odzieży sportowe (oczywiście).

Wszystkie informacje można znaleźć na stronie euforya.pl.

Mam nadzieję, że spotkam tam wiele z Was i będziemy mogły w końcu razem poćwiczyć :)


Czuję, że jestem winna małe wyjaśnienia ze względu na moją absencję. Praca. Dużo pracy.
Od przyszłego tygodnia wszystko wraca do normy, więc znowu widzimy się częściej i częściej będę Was nękać treningami i wszystkim dookoła :)







Sposób na oporne mięśnie brzucha - wzmocnij treningi przed latem!

$
0
0

Jeśli te ćwiczenia na Ciebie nie podziałają to ja się poddaję ;), a tak na poważnie to są stuprocentowo efektywne. Kto je robi ten wie. W moich treningach funkcjonują tak naprawdę od niedawna i przyznaję, że mało które ćwiczenia na macie potrafią tak mocno dać popalić. Przy okazji są miłą alternatywą dla niekończącego się leżenia podczas typowych brzuchów. Mowa oczywiście o wersji wykonanej poprawnie, czyli:

  • kolana przyciągnięte jak najbliżej do brzucha
  • wyraźnie zaakcentowany wznos bioder, dolny odcinek pleców zawinięty w literę C. Podnoszenie samych ud nic nie da!
  • bez bujania, bez zamachu, bez oszukiwania/ jeśli jest za łatwo to znaczy, że jest źle i trzeba przyjrzeć się technice
  • wydech kiedy kolana są w górze

jak szybko wyrzeźbić mięśnie brzucha?


4-6 serii
12-16 powtórzeń


Wersja z podparciem pleców. Zdecydowanie preferuję robić je w siłowni (miękko pod plecami), ale te przyrządy, które można znaleźć w parkach i na placach zabaw, również spełnią swoje zadanie. Warto jednak włożyć coś pod plecy, bo dla mnie był to już poważny ból, a nie jestem marudą...

Mam zamiar kontynuować te ćwiczenia i zobaczymy jaki efekt będzie na wakacje. Już się boję tej kraty na brzuchu ;). Do tego zdrowa dieta i treningi aerobowe czyli 3 kroki do płaskiego brzucha.



Jak Wasze postępy? Widać już fit ciałko? :)


Czas na małą redukcję

$
0
0
odchudzanie blog

Nie ma co dalej zwlekać. Zaraz czerwiec, a po zimie zostało tutaj i ówdzie. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, żebym była za gruba. Po prostu przeszkadza mi tłuszczyk, który gdzieś tam się zawija. No i chyba nikt nie lubi kiedy jego uda obcierają o siebie... Wiem, że może być lepiej i mam zamiar o to zawalczyć. 

Mięśnie są może nie takie jak u modelki bikini fitness, ale na dzień dzisiejszy uznaję je za wystarczające. Co pozostaje? Redukcja. Dobre słowo. Lubię je dużo bardziej niż obrzydłe każdemu "odchudzanie". 

Miałam wielką potrzebę dodania tego wpisu, bo blog działa na mnie niezwykle motywująco. Napiszę to i musi tak być! Nie mogę  przecież wyjść na oszustkę ;). Zaznaczę również, że chodzi mi o 2 kilogramy.

Jak wygląda moja redukcja?

1. Słodycze. Kawa i ciastko to mój poranny rytuał i nie wyobrażam sobie z niego zrezygnować. Do dzisiaj będzie to jednak bardzo małe ciastko i ograniczę się tylko do niego. Rozmawiałam ostatnio z moją dobrą koleżanką również instruktorką właśnie o tym jak wielka jest pokusa zjedzenia czekoladowego batona tuż przed zajęciami. No cóż... dla pięknego ciała mogę chyba zwalczyć tą pokusę

2. Węglowodany. Dzięki nim mamy energię, wiec nie przesadzam z ich ograniczaniem. Mój plan wygląda tak: od swojej zwykłej porcji odejmuję kromkę chleba (zwykle zjadam 4 na śniadanie), z obiadu wyrzucam łychę ryżu, dużego ziemniaka (kocham ziemniaki). Moja kolacja to przede wszystkim białko i tak zostanie. Na to miejsce dodatkowe białko.
Do mojego męża: Nie! Nie zrobię nam popcornu do filmu ;)

3. Owoce do 15 (oprócz mojego potreningowego banana)

4. Moje kolejne grzechy to sól i mało wody. Pilnuj się babo!


To się wyspowiadałam. Będę Was informować na bieżąco i może uda mi się dodać jakieś małe przed i po :)


Eu4ya 2014 i Fit Expo w Poznaniu

$
0
0
Takie wydarzenia zawsze ładują mnie pozytywną energią chociaż wracam wymęczona. Dawno nie byłam w Poznaniu i ciesze się, że mogłam znowu zawitać. Pozmieniało się - muszę przyznać. Jak co roku miałam problem, żeby trafić na miejsce (te wszystkie wejścia!). Jestem chyba ułomna pod tym względem. Szybkie przebieranie i leciałam na zajęcia. Nie mogłam zostać do wieczora, więc trzeba było wykorzystać czas maksymalnie. Pojechałam głównie na konwencję - targi przy okazji. 

fit expo 2014 Poznań

Nastawiłam się na te zajęcia Fit Ball Energy & Strenhgt, ale niestety brakło piłek. Szybkie ogarnięcie programu i zmiana planów o 180 stopni. SH`BAM, czyli taka Zumba od Les Mills. Rewelacja  (dobrze się stało)

fit expo 2014 Poznań

fit expo 2014 Poznań

OPEN MIND MAMA PLUS

fit expo 2014 Poznań



Zajrzałam również na targi. Widać, że treningi funkcjonalne typu crossfit są coraz popularniejsze, bo producenci prześcigają się z pomysłami. 



Kolorowych ubrań do ćwiczeń również nie zabrakło. Moją uwagę przykuło to stoisko. Zrobiłam zdjęcie, żeby zapamiętać nazwę i przyjrzeć się tym rzeczom na stronie. Ubrania Moving comfort są prześliczne - krojami przypominają Lorna Jane. Cudowne!. Myślę, że niebawem zaopatrzę się w co nieco. 


fit expo 2014 Poznań

Byłam bardzo szczęśliwa, gdy na fanpage Natalii Gackiej przeczytałam, że można ją spotkać na targach. Musiałam poprosić o zdjęcie. Jest PIĘKNA i przesympatyczna! 


 Całość oceniam bardzo pozytywnie, również dlatego, że pojechałam w świetnym towarzystwie mojej koleżanki Majki. Mam zastrzeżenie jedynie do rozmieszczenia zajęć. Sporo oddalone od siebie pawilony nie przypadły mi do gustu. Trzeba było albo wyjść z zajęć przed końcem, albo biec na nie, albo modlić się, żeby nie brakło sprzętu... 
Mam nadzieję, że moja fotorelacja zrobiona telefonem Was zadowala ;)

Największy otwarty trening fitness adidas all in for #my girls z Ewą Chodakowską

$
0
0

  Jak wiecie wczoraj wybrałam się do Warszawy, żeby wraz z Ewą Chodakowską i dziewczynami pobić rekord w największym otwartym treningu fitness. Frekwencja dopisała, rekord został pobity, prawie wszystkie dziewczyny ćwiczyły (nie pytajcie) i chociaż spędziłam większość soboty w samochodzie to i tak cieszę się, że wzięłam udział w tym wydarzeniu. 

Jak widać na zdjęciu powyżej poznałam Ewę jeszcze przed całym treningiem. Stało się to tylko i wyłączne dlatego, że zostałam zaproszona do strefy VIP (dziękuję :)), gdzie miałam okazję ją "zaczepić". Robi wrażenie. Wszystkie niemiłe komentarze na temat jej urody są dla mnie niezrozumiałe. 

Relacja ze mną w roli głównej. No cóż... Zakochany mąż i najlepsza siostra byli moimi fotografami ;)
Ewa Chodakowska rekord

Rozgrzewka dance. Proste przyjemne kroczki w rytm największych hitów



Prowadząca imprezę, ja i moja siostra :)


Ćwiczenia były fajne, tylko to niefortunne połączenie sprintu i deski... Poćwiczyłam trochę na słońcu i szybciutko przeniosłam się do mniej obleganego cienia





Jak widać nie byłam jedyną fitblogerką ;) Poznałam kilka bardzo sympatycznych osób, wśród których była Ola, bliżej znana jako trenerka.info. Jeśli wcześniej tego nie robiłam to teraz polecam Wam jej bloga


To już moja inwencja - tak na pamiątkę 


Jeśli macie ochotę zobaczyć jakie ćwiczenia wybrała Ewa zapraszam do obejrzenia filmiku


                       

Chcę ładne pośladki, ale nie chcę rozbudować ud. Co z tym zrobić?

$
0
0
Ćwiczenia na pośladki

Ciężko zliczyć maile, w które o to pytacie. Jeszcze więcej osób trafia na mojego bloga wpisując frazy typu: "czy przysiady rozbudowują uda" i domyślam się, że nie chodzi tutaj o chęć ich rozbudowy, a obawę. Nie ma wątpliwości, że wiele dziewczyn po prostu nie chce mieć zaznaczonego umięśnienia na nogach i uważa to za niekobiece. Każdy ma własne upodobania i nie należy z tym dyskutować. 

Przysiady angażują zarówno mięśnie ud i pośladków. Większość powie, że podczas ich wykonywania zdecydowanie bardziej czuje uda. Zgadzam się! Dlatego wolę je wykonywać ze sztangą na plecach, bo to zmienia środek ciężkości - lepiej czuję pośladki (uda też, ale nieporównywalnie). Oczywiście przysiad, a szczególnie faza wyprostu musi być wykonywana z akcentem na pięty, bez tego pośladki nie dostaną prawie nic, a i kolana nie będą szczęśliwe. 

Martwy ciąg to też propozycja dla pań propośladkowych-antyudowych, a że takie panie również lubią ćwiczyć brzuch to przy okazji wzmocnią zaniedbane plecy. To ćwiczenie najlepiej robić na siłowni, chyba że dysponujecie sporym zapasem obciążenia. 

Kolejne ćwiczenie idealne na pośladki przedstawiam poniżej. Oczywiście można je robić bez obciążenia, ale efektywność spada na moje oko o jakieś 80% . Kilka serii z odpowiednim obciążeniem i pośladki są skatowane, a uda prawie nietknięte.

Szczególnie polecam wersję ze stopami ustawionymi pod kolanami (w obydwu wersjach). Spróbuj wysunąć stopy do przodu i podziel się ze mną tym co czułaś bardziej :)



Ćwiczenia pojawiło się już przy okazji domowego treningu z hantlami na dolne partie ciała

Technika wykonania ćwiczenia:

- łopatki, barki przylegają do podłoża (stabilna i wygodna pozycja)
- stopy pod kolanami
- wypychasz miednicę do góry -nie brzuch! Spinając pośladki lekko zawijasz biodra do góry. Mam nadzieję, że foto i fantazyjna linia poniżej dobrze to obrazują


- staraj się nie spinać szyi

Mam nadzieję, że ten post odpowiada na niektóre Wasze pytania. To jest jedno z tych ćwiczeń, które musisz włączyć do swoich treningów o ile już go tam nie ma :)



"Odchudzające" kosmetyki - wakacyjny look

$
0
0

Masz już to ciało, na które pracowałaś wiele miesięcy. Teraz wystarczy je trochę odpicować. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam opaloną skórę. Wygląda zdrowo, szczupło i pięknie podkreśla każdy wypracowany mięsień, sprawia, że cellulit jest mniej widoczny - same zalety. Kiedyś mogłabym opalać się do oporu, ale zniszczenia, które widać na skórze gołym okiem skutecznie mnie do tego zniechęcają. Tego lata oczywiście mam w planach leżakowanie, ale już ze znacznie większym filtrem niż do tej pory, dlatego, zaopatrzyłam się w już sprawdzone produktu, które zapewnią mi ten wakacyjny wygląd.

samoopalacz w spray`u

1. Samoopalacz w spray`u Sun Ozon z Rossmanna, który namiętnie eksploatowałam w zeszłym roku. Dla mnie jest świetny. Kolor jest intensywny, a odcień nico brudny. Stosuję go po peelingu, nawilżam bardziej suche miejsca (kolana łokcie) i nigdy nie zdarzyły mi się żadne plamy. Mgiełka, która uwalnia się z opakowania jest tak delikatna, że nie trzeba się zbytnio przykładać do aplikacji. Dwie zasady: odpowiednia odległość i ciągły ruch (nie zatrzymuję ręki ani na chwilę). Tym kosmetykiem można nawet pobawić się w wyszczuplanie, np. bardziej przyciemnić wewnętrzną i zewnętrzną stronę uda albo talię, ale to już raczej po nabraniu odpowiedniej wprawy. Zapach jak każdy samoopalacz - nie wyobrażam sobie nie wziąć prysznica i funkcjonować z tym strasznym zapachem. Kolejny ogromny plus to cena - niecałe 10 zł. 


2. Fluid do ciała Lirene Body BB. Tegoroczna nowość, a już zawładnęła moim sercem. Wyrównuje koloryt, nadaje skórze ładny odcień i blask, zapach również przyjemny. Trzeba go dość zwinnie nakładać. Zdecydowane i szybkie ruchy, im dłużej trwa aplikacja tym gorzej. Mona kupić za niecałe 20 zł

3. Dowolny balsam rozświetlający oczywiście zamiennie z tym fluidem ;) 

fluid do ciała

3. Joanna Blond Reflex rozjaśniacz w spray`u. Co prawda do ciała jej nie stosuję, ale jest dla mnie nr 1 jeśli chodzi o wakacje. Używam jej tylko na czubek głowy, nie na całość bo końcówki rozjaśniają się same. Pasemka mają ładny kolor, w moim przypadku raczej biały niż żółty. Moje włosy zawsze były lejące i błyszczące co nie do końca lubię. Wolę coś na rodzaj kontrolowanego siana i to właśnie widać na poniższych zdjęciach. Rozczesana i wygładzone są klapnięte i smutne ;)

włosy rozjaśnione od słońca


Jeśli macie jakiś sprawdzone wakacyjne kosmetyki, a szczególnie filtry do twarzy, które nie zapychają to z radością się o nich dowiem :). Lubicie taki wakacyjny look? 

Studia na AWF

$
0
0

Kierujecie do mnie bardzo wiele pytań związanych ze studiami na AWF. Jak już wcześniej wspominałam kończyłam Akademię Wychowania Fizycznego w Poznaniu i bardzo pozytywnie wspominam cały ten czas, ludzi, uczelnię i miasto. Jeśli miałabym cofnąć się w czasie i wybierać jeszcze raz kierunek studiów to z pewnością padło by na to samo. Wybrałam Poznań z prostego powodu. Miałam najbliżej. 

Czy łatwo się dostać na AWF?

Szczerze mówiąc to nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów nie było wcale tak łatwo. Oprócz tego, że brano pod uwagę wyniki matur (oczywiste), trzeba było zdawać testy sprawnościowe, a mimo, iż sprawność u mnie była ok, nie poszło mi jakoś oszałamiająco - powiedzmy przyzwoicie :)

Czy na AWF-ie trzeba się uczyć? 

Może to głupie pytanie, ale większość osób myśli, że studenci owej uczelni zajmują się tylko uprawianiem sportów wszelakich. Otóż sporty są - od koloru do wyboru, ale i nauka. Nie oszukujmy się nie jest to medycyna, ale anatomię i fizjologię trzeba przejść i nie ma, że boli. Trzeba siedzieć z nosem w książkach. Cały czas mówimy o wychowaniu fizycznym oczywiście. Bo AWF nie równa się wychowanie fizyczne, są tam również inne kierunki (turystyka i rekreacja, fizjoterapia, sport).

Poprawki na AWF

Poprawki z siatkówki, bo słabo odbijasz, z pływania, bo jest za wolno, z gimnastyki, bo nie możesz podnieść tyłka w wymyku. Tutaj nie jest jak na szkolnym WF-ie, nie głaszczą po głowie za "byle co".

Co mogę robić po tych studiach?

Oprócz tego, że są to studia nauczycielske, można wybrać (o choroba nie pamiętam jak to było) specjalizacje? Ja kończyłam menadżerką - tak moi drodzy mówcie mi pani menadżer ;), ale są jeszcze trenerskie, sport osób niepełnosprawnych i pewnie powstały nowe. 

Jak widać, można zostać również blogerem ;)

Instruktorem fitnessu i pływania stałam się "na własną rękę" - płacąc dodatkowo.


Nie mogę nie wspomnieć o niezapomnianych obowiązkowych obozach sportowych zimowych i letnich oraz o moich cudnych koleżankach :) Tamaro, Marzanko, Kamilo - niech moc będzie z Wami! 

Jeśli wybierasz się na AWF przygotuj się na codzienne noszenie obładowanej torby i to nie takiej tam jak na siłownię. Dwa razy większej. Takiej, która pomieści wszystko co potrzebne na basen, siatkówkę i gimnastykę (urocze dopasowane wdzianka), czyli podróżnej. 

Wszystko co napisałam odnosi się do mich doświadczeń i z chęcią poczytam o tym, jak się zmieniło. Podzielcie się swoimi wrażeniami bracia i siostry. Jestem gotowa odpowiedzieć na każde pytanie, na które znam odpowiedź. Nie pytajcie proszę o aktualne kryteria przyjęcia i rozkłady materiału na studiach, bo to się zmienia z roku na rok :)





Trening full body bez sprzętu

$
0
0
Bardzo lubię takie treningi, podczas których nie dość, że ćwiczy prawie każdy mięsień, to jeszcze wykonywane w odpowiednim tempie można podciągnąć pod aeroby, czyli spalanie tkanki tłuszczowej. Za moment zaczną się wyjazdy weekendowe i dłuższe, więc taka alternatywa dla ćwiczeń na sali fitness czy siłowni stanie się bardziej przydatna niż dotychczas. Na urlop zabiorę ze sobą najbardziej kompaktowy sprzęt świata, czyli gumy do ćwiczeń, ale o tym innym razem (sama się dziwię, że jeszcze nie było o nich na blogu).

Niektóre ćwiczenia są w miarę proste, inne nadal stają się dla mnie wyzwaniem po kilkunastu powtórzeniach. Dokładnie takie proporcje, żeby zmęczyć odpowiednio siebie i mięśnie. Jednocześnie nie wykończy mnie tak jak HIIT, więc na urlopie nie ma wymówek ;). Tempo wykonywania dość szybkie, ale z zachowanie dobrej techniki.

trening bez sprzętu



                       

    Na filmiku pokazane są wszystkie ćwiczenia + od drugiej minuty stretching :)

Nie oceniaj po obrazku, czyli jak to jest z tą fitnessową sylwetką

$
0
0
Zawsze mam wielką ochotę podejmować takie tematy, bo nie znoszę mylnych stereotypów, które krążą w moim środowisku, ale z drugiej strony straszni ciężko jest mi przelać na bloga wszystkie myśli, które krążą po mojej głowie. Spróbuję!

Zacznę od tego, że lubimy oceniać innych. Im mniejsze prawdopodobieństwo, że nasza (często wyrażona dosadnymi stwierdzeniami) krytyka dotrze do w tym wypadku posiadaczki danego ciała, tym chętniej wypowiadamy się na jej temat. Oczywiście zdarzają się osoby "odważne na odległość", które wyrażą spoją okrutną opinię na Twoim blogu, czy fanpage. Cóż. Przecież pokazałaś publicznie fotkę. Deal wit it! Nie o tym będzie post. 

Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak to jest z tą fitnessową sylwetką, a że lubię przykłady to tak właśnie przedstawię to o czym mowa. 

1. Mam mięśnie, więc na plaży wyglądam bosko. Zdjęcie po treningu pokaże jak ciężko pracowałaś dzisiaj i przez ostatnie miesiące, ale taki efekt napompowanych mięśnie nie utrzymuje się długo. Kilka godzin, dzień bez ćwiczeń i zaznaczone muskuły stapiają się z resztą ciała tworząc piękną jędrność, do której wszytkie dążymy. Nie znam wielu kobiet, którym zależałoby na wyglądzie z pierwszego zdjęcia. Znam natomiast setki, które z zazdrością spojrzałyby na dwójkę i trójkę. To nie są zdjęcia przed i po. Mam nadzieję, że Lauren udowodniła niektórym, że całkiem widoczne mięśnie nie są odrażające, a wręcz przeciwnie. Mogę wyjść tylko na korzyść. 


2. Sophie jest modelką i zawodniczkę fitness. Obserwuję ją namiętnie na instgramie (przy okazji - ma dwóch synów). Pani Guidolin głośno mówi o tym, że utrzymywanie takiej sylwetki jak na pierwszym obrazku nie jest dla kobiet wskazane, choć bardzo nad tym ubolewa. Patrząc na to zdjęcie zdaję sobie sprawę, że jest zrobione w okolicach zawodów, ale czy każdy ma taką świadomość? Dziewczyny! Zrozumcie, że gonienie do takiej sylwetki jest bezcelowe. Bez uszczerbku na zdrowiu nie da się jej utrzymać przez dłuższy czas, a to co dla zawodniczek jest naturalne, czyli zwiększenie wagi ciała i przygotowania do kolejnych okresów startowych, dla Ciebie będzie frustrującym efektem jo-jo. Dla osób, które poczuły obrzydzenie patrząc na tą sylwetkę, wrzucam na pocieszenie foto 2 i 3, czyli jej wygląd przez pozostałą część roku. 


2. Raz babochłop, raz kobieta. Nigdy nie miałam i nigdy nie będę mieć kobiecych kształtów. Taką mam budowę ciała, której bliżej jest do męskiej niż damskiej. Bloger z czasem uczy się jak przyjmować krytykę, która spływa w jego kierunku. Nie raz ktoś stwierdził, że przesadziłam z tym czy z tamtym, nie widząc mnie nigdy w rzeczywistości. Z szczerymi pozdrowieniami przesyłam zapewnienia, że wyglądam całkiem normalnie dopóki nie podniosę sztangi nad głowę i światu nie ukaże się moja przeszeroka obręcz barkowa (tak się urodziłam ;)). Sama śmieję się z siebie, gdy na zajęciach podnoszę gryf, a bary są szersze niż u niejednego faceta, a że potrafię czytać w myślach, to wiem jakie przerażenie pojawia się w głowach kobiet. 

Tak na posumowanie powiem, że zadbane mięśnie mogą wyjąć tylko na korzyść Twojej sylwetce. Nie obawiaj się, że sztanga zmieni Cię w mężczyznę, a skośne brzuszki zabudują talię. Pamiętaj, że ciało nie zmienia się z dnie na dzień i zawsze możesz powiedzieć stop, jeśli efekty nie trafiają do Twojego poczucia estetyki. Nie obrażaj umięśnionych sylwetek, bo to nie jest stan który utrzymuje się przez cały rok, a zaledwie moment. 


Ogórkowa lemoniada

$
0
0
Kilka dni temu trafiłam w internecie na podobny przepis i przepadłam. Niebo w gębie. Idealny smak na wakacje.




Do blendera wrzuciłam dodatkowo dwie tabletki stewii i jak widać na załączonym obrazku relaksuję się przy komputerze zbierając energię na wieczory trening :)



Jeszcze jedno dzisiejsze zdjęcie. Wyprzedaże ciągle kuszą letnimi kolekcjami, a tutaj słońca brak. Nie tracę nadziei i ciągle czekam na tropikalne upały. Za dwa tygodnie zaczyna się mój urlop, więc jest nadzieja :),
 Jak nie trudno zauważyć jest mnie mniej na blogu. Bardzo za to przepraszam i mam nadzieję, że wybaczycie mi ten tymczasowy zastój

Przedwakacyjna redukcja dobiegła końca

$
0
0

Ponad miesiąc temu pisałam o kilku zmianach w mojej diecie. Niestety nie przyłożyłam się należycie do tej redukcji i zdarzało mi się łamać każde z postanowień. Jak ja mogłam w ogóle założyć, że nie będę jadła owoców po piętnastej, skoro czerwiec to sezon na wszystkie moje ulubione! Nie wiem o czym ja myślałam. Jestem gotowa na wiele poświęceń, ale na pewno nigdy nie będę rezygnować z rzeczy/jedzenia, które sprawiają mi tyle przyjemności. Soli spożywałam bardzo niewiele, a z wodą bywało różnie. Ostatnio nawadniam się arbuzami (do kolacji również). Temat słodyczy pominę, bo jest mi wstyd!

Czas napisać z czego jestem zadowolona. Nie przejadam się. To był zawsze mój grzech numer jeden. Wielkości porcji są takie, że jestem najedzona, ale nie pękam. Kilka lat temu było by to dla mnie ogromnym wyrzeczeniem, żeby powiedzieć sobie stop. 
Chleb na kolacje. Znacie to? Jedna pyszna kanapka, potem druga i kończy się na połowie bochenka. Dlatego na ten posiłek pieczywko po prostu dla mnie nie istnieje.  

Zastanawiałam się czy jest w ogóle sens dodawać ten wpis, bo byłam przekonana, że nic a nic się nie ruszyło. Potem pomyślałam, że skoro napisałam o tej nieszczęsnej redukcji to muszę dokończyć temat. Zestawiłam zdjęcia i przybiłam sobie piątkę. 

Wszystkie zdjęcia zrobiłam rano przed śniadaniem


Nie są to może idealne zdjęcia porównawcze, ale powiedzmy, że ujdą. Myślę, że pewne zmiany, które dostrzegam są również spowodowane fazami cyklu miesięcznego kobiety i redukcją soli, ale i tak jest to dobry punk wyjścia do poprawienia mojej diety, która od dłuższego czasu kulała, głównie przez moją słabą organizację (praca mnie odrobinę przygniotła)


Nie wiem czy waga pokazałaby jakikolwiek spadek wagi i szczerze mówiąc nie jestem ciekawa. Zdjęcia porównawcze przebijają również mierzenie obwodów. Centymetr nie ma opcji pomiaru jędrności ciała...
Podobają mi się wszystkie zdjęcia. Latem zdecydowanie bardziej lubię wersje szczuplejszą. Pocierające się o siebie uda, które podwijają szorty do góry to nic fajnego. Dzisiaj spodenki leżały dokładnie tak jak powinny ;)

W tytule napisałam, że redukcja dobiegła końca, ale stwierdzam, że ani nie była to redukcja, ani nie dobiegła końca. Niech dobre nawyki zagoszczą na stała :)

Z kim warto ćwiczyć? Internetowe treningi pod lupą

$
0
0

Kolej na Cassey Ho, czyli autorkę filmów na kanale blogilates. Na jej materiały, które rozprzestrzeniły się w całym internecie można trafić z łatwością. Na Waszą prośbę postanowiłam przyjrzeć się choć częściowo jej treningom - nie dałabym rady obejrzeć wszystkiego. Propozycji jest bardzo wiele, choć z drugiej strony filmiki długie nie są i wypadałoby połączyć choć trzy, aby konkretnie poćwiczyć.

Cassey jest bardzo pogodna i jej temperament oraz poczucie humoru zdecydowanie mi odpowiadają. Kwestia gustu. Treningi są w większości zainspirowane pilatesem, stąd niewielkie odstępstwa od typowej techniki wykonania, np. ułożenie stóp.

Ćwiczenia bardzo mi się spodobały i na plus mogę zaliczyć

- powiew świeżości (te ćwiczenia mogą być miłą odmianą dla tych któym obrzydły przysiady)
- dużo ćwiczeń w leżeniu, w podporach, w klęku - ważna informacja dla tych, którzy mają problemy z kolanami i skakanie nie jest u nich wskazane)
- mimo, że jej propozycje wydają się w większości spokojne to zapewniam Was, że to tylko złudzenie i mięśnie zapłoną
- Cassey ma świetną technikę i o ile będziesz się starała skupić na dokładnym jej naśladowaniu - jesteś bezpieczna
- dużo zrozumiałych wskazówek - nawet bariera językowa nie przeszkadza ;)


Co mi się nie podoba? Nie podobają mi się treningi cardio, spalanie, interwały itd. na tym pastelowym i miłym dla oka kanale

Cassey wraz z intensywnością przechodzi transformację z profesjonalistki do amatorki. Nie wiem jak to jest możliwe, ale takie odniosłam wrażenie po obejrzeniu jej treningów fat loos cardio, czy fat burner. Niedokładnie, niechlujnie i chaotycznie. Szkoda, bo zapowiadało się idaelnie.
Spójrzcie na akrobacje, którą znalazłam w Spring Filing 2. Nie próbujcie tego w domu. Ja nie mam odwagi!
Wiadomo, że nie wszystko jest źle i jeśli znasz poprawną technikę to możesz ćwiczyć, ale po co skoro są inne treningi, bardziej przemyślane i lepiej pokazana? :)


Krótko podsumuję, żeby nie zostawić Was z takimi rozbieżnymi opiniami
Treningi typu pilates - polecam
Treningi o wyższej intensywności z wszelkim fat w nazwie - odradzam


Inne rezenzje

Poprawne burpees (krokodylki)

$
0
0
Nie pytam czy znacie to ćwiczenie, bo odpowiedź jest oczywista. Jest idealne do treningów ogólnorozwojowych, odpowiednio wplecione skutecznie podnosi tętno do pożądanego przy spalaniu tkanki tłuszczowej poziomu, niezastąpione przy interwałach. Wykonywane w szybkim tempie to czyste szaleństwo. 

Sama wykorzystuje burpee w swoich treningach. Mimo, że na zajęciach nieustannie przypominam o technice przed i w trakcie wykonywania, to i tak wkradają się błędy. Jeśli ćwiczysz w domu i chcesz upewnić się, że twoje krokodylki są na piątkę, zapraszam do krótkiej lektury. 

Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę nazwę ćwiczenia i wyskoczy nam nieskończona ilość zdjęć i filmików instruktażowych. Najbardziej dziwi mnie to, że połowa z nich pokazuje poprawne wykonanie, a druga (częściowo) błędne. Dla ułatwienia pomijam pompkę, o której będzie oddzielny wpis. 

Błąd nr 1 - według mnie najgorszy, to wyskok w górę z siadu kucznego klik, klik.
Dlaczego? Wierzę, że każdy kto jest zainteresowany treningami słyszał nie raz, że przysiady robi się na całej stopie, a odrywanie jej jest niedopuszczalne. To samo dotyczy przysiadów z wyskokiem, bo tutaj przeciążenie stawu kolanowego może być jeszcze większe. Ta faza burpee to nic innego jak wyskok z przysiadu. Nie mam pojęcia skąd wzięło się to kucanie!!? Całą stopa na podłodze! klik klik 

Błąd nr 2 - opuszczanie głowy 
Po krokodylkach robi Ci się słabo? Jasne! Może to być przez zmęczenie, albo opuszczanie głowy poniżej tułowia. Podczas treningu wzrasta ciśnienie tętnicze, a opuszczanie głowy poniżej poziomu serca w takim stanie nie jest wskazane. Może doprowadzić to zawrotów głowy, zasłabnięcie. Nie chcę nawet straszyć krwotokiem do mózgu, jeśli masz problemy z wysokim ciśnieniem. 


Rób ćwiczenia poprawnie! Zdrowie jest jedno :)


krokodylki

Mam nadzieję, że przyjrzycie się teraz swoim burpees ;)

Ulubione trzy elementy garderoby na trening w upale

$
0
0

Czasami tęsknię do czasu, kiedy miałam kilkanaście wejść dziennie na bloga i mogłam pisać dokładnie o tym o czym miałam w danej chwili ochotę. Blogowanie było wtedy dużo łatwiejsze i ciśnie się na myśl, że przyjemniejsze. Teraz zastanawiam się czy, jeśli dodam wpis z moimi ulubionymi ciuchami do ćwiczeń nie poleje się fala niezadowolenia i komentarzy tupu "ale zapchaj dziurę". No cóż. Mimo obaw postanowiłam sobie, że znowu zacznę publikować takie wpisy. Pozostaje mi mieć cichą nadzieję, że znajdą się osoby dla których takie wpisy są ciekawe lub przydatne, a Ci którzy uważają to za zbędne przejdą obok tego obojętnie :). 


Fala upałów nas nie opuszcza i nawet klimatyzacja obecna w każdym szanującym się klubie, wydaje się być niewystarczająca. Niestety nie ma na to sposobu. Trzeba zacisnąć zęby i robić swoje. Zwykle bywa tak, że chociaż pot leje się jeszcze większymi strumieniami niż zwykle i w moim przypadku wpływa również do oczu, to po rozgrzewce zapominam o tym, że miałam myśli z obawami czy podołam. Zawsze jest bosko, a jeszcze lepiej po prysznicu. Ach ta satysfakcja, że dałam z siebie sto procent!


Nie będę omawiać wyżej wymienionych punktów, bo to banał, ale podkreślę wagę ostatniego. Nastawienie to podstawa. Bez niego albo będziesz odpuszczać przez cały trening, albo w ogóle go nie zaczniesz.
Odkąd temperatury rozpieszczają plażowiczów, miewam przeczucie, że na zajęciach które prowadzę pojawi się garstka osób. Kto przy zdrowych zmysłach chciałby ćwiczyć, jeśli do oblania się potem wystarczy wychylić nos z domu? Nic bardziej mylnego. Sala za każdym razem wypełnia się tłumem szaleńców. Radość nie z tej ziemi!


Jeśli wybieram się ćwiczyć w terenie, zawsze ubieram spodenki Adidas adizero split. Kiedy je zamawiałam, pomyślałam sobie, że opuściły mnie zdrowe zmysły. Spodenki do biegania za 200 zł! Pewnie zauważyłyście, że mam je na sobie na co drugim zdjęciu. To nie przypadek. Najchętniej bym ich nie zdejmowała i ubrała nawet do kościoła. To są spodenki, które zasługują na oddzielny wpis na blogu ;). Czuję się w nich jak na starożytnych igrzyskach olimpijskich, czyli jakbym ćwiczyła bez ubrania. Adidas! Good job! Oprócz tego najbardziej przewiewny stanik jaki posiadam i bluzka-prezent od mojej siostry, która zawsze wie jak mnie zadowolić. 


Mam nadzieję, że nie odpuszczacie treningów ze względu na pogodę. Znacie to przysłowie: "nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie"? Jak radzicie sobie z upałami podczas treningów? :)

Zrób szpagat - ćwiczenia rozciągające

$
0
0
Zacznę trochę od końca, czyli od tego kiedy lepiej darować sobie usilne dążenia do wykonania tej figury gimnastycznej? Jeśli natura obdarzyła Cię słabą gibkością to zadaj sobie pytanie czy warto poświęcać ten czas (około 30 minut dziennie/codziennie!) na ćwiczenia rozciągające, które mogą trwać długimi miesiącami. Ja zastanowiłabym się, bo życie długie nie jest, a można rozwijać się w wielu kierunkach. Nie koniecznie tych, które nie są dla nas "pisane". Zrobienie szpagatu zajęło mi zaledwie miesiąc, a i czas poświęcony na te ćwiczenia nie był szczególnie długi. To wszystko dlatego, że mam dobrą gibkość. Są też pozycje, które sprawiają mi dużą trudność, np. szpagat rozkroczny zdecydowanie nie jest dla mnie. Czuję dyskomfort podczas ich wykonywania i po ćwiczeniach, dlatego bez bólu serca odpuściłam je na dobre. Polecam Wam zrobić to samo, jeśli macie podobne odczucia. Nic na siłę! 

Jakie są Twoje szanse?

Dziecko, czy nastoletnia osoba rozciągnie się szybciej niż dorosła kobieta. Zwykle to kobiety mają lepszą gibkość i jest im łatwiej ją rozwijać niż mężczyznom. Progres w rozciąganiu jest również zależny od tego czy wcześniej podejmowałaś ćwiczenia rozciągające i od Twojej muskulatury. Jeśli jest ona znaczna, a ćwiczenia rozciągające były przez Ciebie zaniedbywane to możesz napotkać pewien "opór" ;).

Jak często powinno się rozciągać?

Kluczem do sukcesu jest regularność. Najlepiej codziennie. Jeśli, wypadnie Wam jedna sesja nic się nie stanie, ale tygodniowa przerwa może oznaczać powrót do punktu wyjścia. Zbyt intensywne, jednorazowe rozciąganie, jeśli zdarzyło Ci się pominąć kilka treningów, to nie jest dobry pomysł. Śmierdzi kontuzją. Nadrabiaj zaległości powoli.

Kilka słów o ćwiczeniach

Ćwiczenia, które pokazuję na filmiku można również potraktować jako stretching po bieganiu, treningu siłowym lub wzmacniającym obejmującym dolne partie mięśniowe. Są to proste ćwiczenia, nie trzeba być akrobatą, żeby je wykonać. Skup się na rozciąganych mięśniach, staraj się ich nie spinać. Jest to skrócony pokaz, czas wykonywania należy wydłużyć (10 do 30 sekund w każdej pozycji).


                       


Buty na trening

$
0
0
czy buty do biegania nadają się do ćwiczen

Wszyscy wiemy, że dobre buty trenigowe to pierwsza rzecz w jaką powinno się zaopatrzyć przed rozpoczęciem ćwiczeń. Nie chodzi tutaj o lans ani modę, a o bezpieczeństwo. Często pytacie mnie o konkretne modele. Czy się nadają? Trudno mi odpowiedzieć, bo nosiłam zaledwie garstkę, w stosunku do tego co oferuje rynek. Spróbuję w skrócie i obrazowo pokazać Wam na co zwracam uwagę przy dobieraniu obuwia treningowego. 

Odpowiednia podeszwa - amortyzacja


Amortyzacja jest bardzo ważna szczególnie, jeśli w treningach występują elementy dynamiczne, czyli wszelkiego rodzaju podskoki, pajacyki, trucht, skakania na skakance itd. W takim wypadku podeszwa nie może być zbyt cienka i twarda. Wykonywanie takich (każdych) ćwiczeń w Conversach z podeszwą startą do samej wkładki jest niebezpieczne i lekkomyślne.


Elastyczność podeszwy


to jedno z moich głównych kryteriów. Wydaje się być mało ważne, ale.... wiele ćwiczeń fitnessowych staje się irytujące, jeśli but nie chce współpracować ze stopą. Wykroki, plank, ćwiczenia w podporach, czyli takie które wymagają zadarcia stopy/palców wykonuje się dużo lepiej w elastycznych butach. Najlepiej sprawdzają się w tym zadaniu buty treningowe, biegowe niestety słabiej. 




Dopasowana cholewa


O właściwym rozmiarze nie będę pisała, bo to oczywistość. Ważne jest, żeby buty odpowiednio przylegały do stopy. Sprawę można często załatwić regulując sznurowadła, ale nie zawsze. But musi mieć odpowiednio wysoką cholewkę, a jeśli jest zbyt "płytki" od razu odkładam go na półkę sklepową.


Trzy modele w których najlepiej dopasowane są te po prawej. Na pierwszy rzut oka widać, że cholewa jest gruba i dobrze trzyma stopę. Środkowe mają również dość solidną, ale są płytsze i sznurowanie nie dochodzi zbyt wysoko i przez to mam uczucie, że stopa nie jest do końca bezpieczna. Ostatnie są bardzo delikatne i zdecydowanie nie szaleństw. 


Przewiewność


Chyba nikt nie lubi kiedy stopa kiśnie w bucie. Dziurki, siateczki, odpowiednie materiały są dla mnie bardzo ważne. Takie byty sprawdzają się szczególnie przy ćwiczeniach na sali czy siłowni, bo noszone na zewnątrz wykończą każdą skarpetkę, a piasek będziesz wysypywać szufelkami. Model, który jest za zdjęciu ma tyle wywietrzników, że sama się zastanawiam jak trzyma się w kupie. Podczas upałów mój nr 1. Buty w całości wykonane ze skóry nie są najlepszym wyborem no chyba, że ktoś jest szczęściarzem i jego stopy nie wiedzą co to są gruczoły potowe.



Nie zapomnij o kulturze osobistej



i zmieniaj buty na trening. Nie należy do przyjemności ćwiczyć na pisaku, który ktoś wytrzepał z butów używanych wcześniej do biegania po błocie. Czasem zdarza mi się wybiec po treningu w tych butach, w których ćwiczę, ale nie jest dla mnie żadnym problemem umyć je przed kolejnym treningiem. 
Przy zakupie zwróć uwagę czy podeszwa nie zostawia czarnych śladów. Poszukaj napisu "non marking".


Buty przeznaczone do chodzenia



nie nadają się do ćwiczeń! To że są z Nike, Reeboka, Adidasa nie znaczy, że są przeznaczone do treningów, czy na wf. Bardzo wiele dziewczyn ćwiczy w Reebok Easy Tone. Choć lubię w nich chodzić na co dzień, to nigdy nie ćwiczyłam w gorszych butach. Mają na podeszwie poduszki (czy coś na ten rodzaj) i są przez to nieziemsko niestabilne i już lepsze chyba są te wspomniane wcześniej wytarte trampki.


Wygląd butów


Jasne, że patrzę na wygląd butów. Każdy chce fajnie wyglądać. Staram się jednak nie ulegać pokusie i stawiać zdrowy rozsądek na pierwszym miejscu.


Czy buty do biegania nadają się na treningi?


Tak. Mają dobrą amortyzacje, są stabilne Może nie będą tak elastyczne i przewiewne jak modele treningowe, ale na pewno nie stanie Ci się w nich krzywda. 

Czy w butach treningowych można biegać?


Średnio. Mają cieńszą podeszwę i nie będą odpowiednio amortyzować. Często są delikatniejsze i szybko ulegną zniszczeniu nawet, jeśli kosztowały kupę kasy.

modele ze zdjęć:
Adidas Adipure Cool Clima
Nike Free Express 5.0
Adidas Energy Boost 2

Jakie są Wasze ulubione modele butów treningowych? W chęcią się im przyjrzę :)


Jaki jest Twój trener?

$
0
0

Wchodzi na salę dumnie prężąc mięśnie. Jego wspaniałość jest tak ogromna, że nie masz odwagi podejść, a co dopiero zapytać o cokolwiek. Trener. Nadczłowiek. 

Pracowałam w wielu klubach i widziałam niemało różnego rodzaju trenerów/instruktorów. Skłania mnie to do systematycznych przemyśleń, które wywołane są nie tylko zwykłą ludzką skłonnością do analizowania, ale również chęcią doskonalenia się i wyciągania wniosków, które mają ulepszać mnie jako trenera.

Najciekawsze egzemplarze

1. "Powiedz mi kolejny raz jak cudowny jestem" - to możesz wyczytać z jego spojrzenia, które co 20 sekund rzuca sam na siebie kierując swoje oblicze do każdego z luster znajdujących się na sali. Nie interesuje go klient. Możesz połamać sobie nogi, uszkodzić kręgosłup, ale i tak powinieneś być szczęśliwy, że poświęca Ci swój czas. 

2. "Stoper to moje drugie imię" jego cała wiedza ogranicza się do znajomości szeregu ćwiczeń, które dyktuje Ci jednego po drugim odmierzając czas na stoperze, albo lepiej - na komórce. W międzyczasie pogada w kolegą i wszyscy są szczęśliwi. Nie skontroluje Twojej techniki, bo przecież najważniejsze, że się zdyszałaś jak prosie.

3. "Zumba diva" zarzuca włosami patrząc tylko na siebie i nigdy nie może mieć dość. Jej ruchy są tak kocie, że choćbyś starała się ze wszystkich sił to i tak ich nie powtórzysz. Nie wie co to uśmiech, ale wie jak Cię uwieść. Patrzysz na nią, bo cieszy twoje oczy, ale zamiast motywacji otrzymujesz coś odwrotnego.



4. "I tak kupisz kolejny personalny, bo jestem przystojnym dwudziestolatkiem". Nie oszukujmy się. Chyba wszyscy wiemy, dlaczego wielkie sieciowe siłownie zatrudniają "modeli", którzy ledwo wyszli z gimnazjum. Nie mam wątpliwość, że doświadczenie zawodowe jest tutaj kwestią drugoplanową.



5. "Mogę Ci pokazać palcem, gdzie jest maszyna o którą pytasz", ale aby otrzymać więcej informacji idź do działu sprzedaży i wróć z wykupionym treningiem personalnym. 

6. Pan trenero-handlowiec: Trenujesz już od tygodnia?! Czas zakupić odżywki. Bez nich ani rusz. Chcesz mieć taką bagietę jak ja?



7. Spóźnialski: "10 minut to przecież nie tak dużo. I tak poczekacie, bo jestem niezastąpionym profesjonalistą"

8. Troskliwy: ""Dziewczyno po co ćwiczysz z ciężarami? Twoje miejsce jest na aerobiku". Tacy niestety również są. 


Trochę z przymrużeniem oka, ale ile w tym prawdy ;) 

Jacy są wasi trenerzy, a może sami sobie jesteście trenerami? Znam wiele osób z papierami, które nie mają większego pojęcia o swojej pracy i wiele osób, które nie są po kursach, a wiedzę z zakresu treningów i żywienia mają ogromną. 
Czasem warto zastanowić się czy trener, któremu płacisz zwykle niemałe pieniądze, przykłada się do swojej pracy należycie. Czy traktuje Cię indywidualnie, czy robi "masówkę"...

Zmiana nawyków żywieniowych to nie dieta

$
0
0
Nienawidzę diet odchudzających. Uważam je za bezsensowne, złe dla naszego zdrowia, złe dla sylwetki. 

Każdy, kto chce schudnąć powinien wykreślić to słowo ze swojego słownika i zastąpić je terminem dobre nawyki żywieniowe. 

Odchudzałam się bardzo wiele razy i za każdym razem wracałam do złych nawyków. Sukces, bo właśnie tak postrzegam swój aktualny wygląd, przyszedł dopiero wtedy, kiedy udało mi się wdrożyć kilka dobrych nawyków, o których pisałam już wcześniej <klik><klik>

Bardzo cieszę się na każdy niedzielny obiad z rodziną, na pyszne ciasto babci, które niekoniecznie zawiera mąkę pełnoziarnistą lub inne bezglutenowe cuda. Lubię zjeść z mężem pizze z tłustym serem. Wiem, że wiele z Was odwiedza mojego bloga właśnie dlatego, że prowadzę normalne życie z normalnym jedzeniem, że nie liczę ilości zjadanego białka i nie ważę każdego ziemniaka. Myślę, że właśnie to udowadnia możliwość znalezienia balansu w tym popychającym nas do skrajności świecie. 

Dieta odchudzająca może odebrać życiu wiele przyjemności. Dzięki dobrym nawykom żywieniowym, cieszę się każdym smakołykiem. Wystarczy wiedzieć kiedy i na ile mogę sobie pozwolić :)









Jak to wygląda u Was? Łatwiej jest Wam trzymać rygorystyczną dietę z dokładną rozpiską, czy zdajcie się na podpowiedzi jakie daje organizm?

Urosły mi mięśnie po ćwiczeniach! Ratunku!

$
0
0
większe mięśnie od ćwiczeń

Nie dywagując o tym, czy mięśnie u kobiet wyglądają ładnie, czy brzydko zapoznajmy się z tematem. Zaznaczę tylko, że codziennie ktoś wpada na mojego bloga po wpisaniu w wyszukiwarkę haseł tego typu


Czy jest możliwe, żeby od ćwiczeń bez obciążenia, przysiadów, biegania, kilogramowych hantli itd. urosły mięśnie?

Zacznijmy od tego, że nie znam kobiety, która zajadałaby się mięsem jak mężczyzna. Jeden kotlet, kubeczek serka wiejskiego to wcale nie tak dużo, a na pewno nie wystarczy, żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie. Żeby rozbudować masę mięśniową tego białka musi być dużo więcej. Mięśnie nie powstają z powietrza i niestety tłuszczyk z ud też nie zamieni się w tkankę mięśniową magicznym, nieznanym naturze sposobem Do tego potrzebne są aminokwasy, które dostarczasz do organizmu wraz z pożywieniem zawierającym białko i odpowiedni trening kulturystyczny. 


Dlaczego tak się dzieje i czy wszyscy trenerzy kłamią, żeby unieszczęśliwić niewinne, niegustujące w muskulaturze kobiety?

Spróbuję na przykładzie. Kobieta niezadowolona ze swoich ud i pośladków postanawia zacząć ćwiczyć. Wyszukuje na you tube treningu wpisując hasła "sexi legs workout", "odstające pośladki ćwiczenia" itp, albo przegląda grafik wybranego klubu i zapisuje się na wszystkie zajęcia, w których wymienione jest słowo uda, cellulit, pośladki... Nic dziwnego. Przecież to są partie ciała spędzające sen z jej powiek. Zaczyna ćwiczenia. Miesięczne wyzwanie, dwumiesięczne wyzwanie, dorzuca do tego 100 przysiadów dziennie. Będzie szybciej.
Tym sposobem, bez dnia regeneracji katuje swoje mięśnie, cellulit się zmniejsza, tłuszczu jakby mniej, ale... urosły uda. Udaje się, więc na internetowe forum i dzieli się swoimi (prawdziwymi) odczuciami, albo idzie do trenerki i mówi, że przez jej program treningowy uda stały się duże i w ogóle jest do kitu.

Co się dzieje z mięśniami poddanymi ćwiczeniom?

Osoba, która całe życie stroniła od aktywności fizycznej, nie wykonywała ćwiczeń wzmacniających, miała mięśnie (nazwijmy je) sflaczałe. Człowiek posiada mięśnie po to, aby mogły wykonywać prace i wraz z pierwszymi treningami mięśnie zaczynają nabierać kształtu, który jest dla nich naturalny. Załóżmy, że urodziłabyś się 100 lat temu na wsi i musiałbyś nosić wiadra z wodą z pobliskiej studni. Twoje ciało wyglądałaby nieco inaczej, niż teraz kiedy spędzasz 80% swojego dnia za biurkiem. Podobnie jest, kiedy mięsień jest kompletnie wyłączony z użytku. Kto miał jedną nogę w gipsie ten wie, że po jego zdjęciu różnica jest niewyobrażalna! Chudy patyk - tylko to przychodzi mi do głowy.

Wróćmy do pani, która wykonuje swoje ćwiczenia codziennie i  jej uda urosły aż tak, że nie może się wcisnąć w dżinsy

Naturalnym zjawiskiem jest dodatkowe ukrwienie mięśni, które wykonują pracę. Do tej pracy potrzebny jest tlen i to właśnie wzmożony przepływ krwi go zapewnia. Stan znany bliżej jako "po treningowa pompa".   Mikrouszkodzenia mięśni, które również są zupełnie normalne po ćwiczeniach, powodują obrzęk, uczucie sztywności, zatrzymywanie wody. Kiedy nie dajesz sobie czasu na pełną (!) regeneracje, utrzymujesz ten stan i twoje mięśnie na okrągło są opuchnięte.

 Proste? Logiczne? :)





Viewing all 89 articles
Browse latest View live